Hermes 2 - Edyta&Adam
Witaj, każde uwagi będą cenne
Sprawę trzyma mój pełnomocnik - prawnik, czekamy na mojego wspaniałego budowlańca, ja chciałbym spisać ugodę i niech mi da święty spokój, nie chce na niego patrzeć, jeśli nie to będzie wojna, z takich tam przesłanek na 95% do sądu gość nie pójdzie ale nie pozwolę żeby to zostało ` na słowo`, będzie się burzył, trudno -będzie wojna, nie pozwolę sobie na takie rzeczy, ciężko zarobione pieniądze na to idą. Zdjęcia oczywiście mam, z każdego etapu, praktycznie dzień w dzień robiliśmy, widać co było `przestawione`, co jest spierd****. Najgorsze jest to, że gość na dzień dobry twierdzi, że pokrycie dachu blachodachówką to max 2tyś zł kiedy jego `ekipa` powiedziała 6tyś, tak jak wszyscy. Ciężko będzie się dogadać. Ja tam się nie boję, mogę po sądach pochodzić, i tak chodzę (ale nie jako oskarżony ). No czekamy jeszcze, powoli myślę o tynkach więc to dziadostwo się zakryje, i tak sobie myślę - nie będę teraz płacił za biegłego czy rzeczoznawcę, później to wyegzekwować będzie ciężko...
Póki co zakasam rękawy, jutro wybieram się na działkę, trzeba przekopać ze śniegu przejście do domu - tylko 160m i pół działki śniegu miejscami prawie do pasa ale trzeba o tynkach myśleć, towar jakoś taczkami chociaż się dowiezie bo samochodem to nie ma szans przejechać, ciągnikiem chyba nie przejedzie nawet... Jedno jest dobre - złodziej nie dojedzie
aha - kierownik budowy napisał protokół, co jest spaskudzone. Początkowo usilnie chciał żebyśmy sie dogadali z wykonawcą - wiadomo, on niby tego pilnował a jest lipa. Mamy ten protokół, oczywiście wykonawca go nie podpisał, przy ostatniej rozmowie powiedział, że on go nie widział dlatego nei podpisał - a widział bo był u kierownika w momencie pisania protokołu...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia