mój dom - już do końca
6 SIERPNIA 2008
Nie możemy wybudować Koliby. Definitywnie i skończenie. Nie da się i już. Nie chce mi się nawet o tym gadać.
Właśnie zamówiłem nowy projekt. Uważam że dużo lepszy, bardziej funkcjonalny, jednak Koliba była już wrysowana w działkę, straciliśmy nad nią tyle czasu. Jakos mi słabo wesoło.
Złozymy ją w kartonie w piwnicy i niech leży... nasz pierwszy projekt...
Nowy nazywa się KRYSZTAŁ - tak dostojnie i luksusowo. wygląda http://www.projekty.ign.com.pl/index.php?p=detail&id=136#cennik" rel="external nofollow">http://www.projekty.ign.com.pl/index.php?p=detail&id=136#cennik" rel="external nofollow">TAK (ODBICIE LUSTRZANE)
Muszę się zacząć do niego przyzwyczajać. Ma swoje niewątpliwe zalety:
- duża kuchania
- duży salon który podobnie jak powyższa ładnie pootwierany
- ma pokój na dole gdzie będę prowadził moje szemrane interesa
- ma ktołownię
- ma wielką graderobę do której wchodzi się tylko z sypialni rodziców więc dzieci - OUT DO SWOICH SZAF
Ma też wady:
- pralkę trzeba będzie umieścić w górnej łazience bo na dole ni jak nie wlizie
- z garażu do domu będziemy wchodzić przez kotłownię bo chcąc mieć w wiatrołapie szafę, musimy zaślepieć drzwi
- kominek jest umieszczony idiotycznie
- Kryształ nie jest Kolibą
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia