mój dom - już do końca
Potem było już profesjonalnie. Przyjechali geodeci i zabrali się do pracy z minami takimi jakby przeprowadzali operację na otwartym sercu. Była co prawda 20:00 więc trudno sie dziwić.
http://img254.imageshack.us/img254/4378/geo1px2.jpg" rel="external nofollow">http://img254.imageshack.us/img254/4378/geo1px2.jpg
http://img254.imageshack.us/img254/2770/swieccypunktul4.jpg" rel="external nofollow">http://img254.imageshack.us/img254/2770/swieccypunktul4.jpg
W końcu dom został narysowany kołkami na naszej ziemi. Tu wjazd do garażu:
http://img254.imageshack.us/img254/5739/wjazddogaraula6.jpg" rel="external nofollow">http://img254.imageshack.us/img254/5739/wjazddogaraula6.jpg
Popryskali na świecąco
http://img254.imageshack.us/img254/3508/15cd9.jpg" rel="external nofollow">http://img254.imageshack.us/img254/3508/15cd9.jpg
i odjechali. I to był koniec prac na wczoraj.
Wróciłem do domu o 21:00 przeszczęśliwy. Dziedzić spał snem sprawiedliwego w swoim łóżeczku, Złociutka w kuchni mieszała przecier z pomidorów. W domu pachniało domem, ciepłem. Złociutka się usmiechnęła, zrobiła kolację, obejrzeliśmy zdjęcia. Można być bardziej szczęśliwym?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia