mój dom - już do końca
1 września 2008
Ławy wylane! Witek zarządał przesiewanego piasku do murowania fundamentu z bloczków betonowych. Już ruszył. ja lubię jak się wszystko dzieje juz i od razu ale jakos tak w środku czuje, że ławy chyba powinny swoje odeschnąć zanim ustawi się na nich fundament a Witko wczoraj skończył ławy a dzis zaczął układac fundament. Nie za szybko to to?
Wczoraj wysłał mnie do hurtowni po plastyfikator do murowania. Baniak 5l - 1000 zł. Padłem martwym bykiem.
W banku skandal! Wczoraj zadzwoniłem żeby zapytać gdzie tranasza? Pani (zastepująca bo udzielająca na urlopie) , że własnie miała dzwonić, że podnosiła słuchawkę i że dobrze że dzowonie bo wypłata została wstrzymana. Zamarłem. WZ-tek to ja mam prawie na 10.000 więc niech mnie nie wkurza. Okazało się, że Pani udzielająca (co to wciąz na urlopie) źle wpisała nr umowy i (hahaha) sumę kredytu i z ksiąg wieczystych , że wpis do hipoteki i cośtam i że nie i żeby przyjechac bo cośtam...
Zlociutka świńskim truchtem pogrzała do banku skąd została odesłana do domu po cośtam i znów do banku potem do sądu. Pod sądem telefon żeby wrócic do banku bo cośtam i znów do sądu gdzie powiedziano nam, że nie bo gdzie drugi egzemplarz ????????????????????????????
Kierowniczka z sądu okazała się znajomą więc zgodziła się, żeby drugi egzemplarz dowieźć po pracy ale koniecznie dziś i absolutnie że gdyby nie znajomość to ona nie ale z racji, że tak to jednak tak ale trzyma za słowo.
Z powodu niekompetencji Pani z banku, która wcale sie do roboty nie garnęła, smierdziało od niej papierochami i w ogóle nawet nie wie że uczyłem jej syna (jakas głupia), tranasza ma być dziś a nie wczoraj. jak nie będzie...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia