mój dom - już do końca
w sobotę stropu nie zalano bo w betonirani rypnęły maszyny. najpierw gruszka miała przyjechać między 12:00 a 13:00, potem między 16:00 a 17:00, potem był telefon, że nie wiadomo ale wiadomo, że dziś. Kazałem chłopakom iśc do domu i zamówiłem beton na wtorek rano bo dziś Witek wraż z drużyną ma święto parafialne i nie pracują. Fajny jest klimat małych miejcowości :) w parafii odpust więc żaden palcem nie kiwnie tylko od rana latają pod krawatem i pucują polonezy do kościoła, a po mszy będa latać ale już z czerwonymi mordami :) I'm lovin' it
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia