mój dom - już do końca
Dziś przeżyłem moment grozy: na moim biurku dzwoni telefon... służbowy i co? Pani dyrektor banku w którym mamy kredyt...DYREKTOR!!!!!
" yyyyyyyyyyyyy, dzień dobry, yyyyy Panie Dandi bo ja mam prośbę yyyyyyy, bo widzi Pan... mieliśmy kontrolę i audyt sie przyczepił, że hmmmmm, jak to powiedzieć, to nie jest rozmowa na telefon, czy może Pan przyjechać do banku? "
Odpaliłem Porszaka, nie wziąłem nawet kurtki, blady, przerażony gonię oblodzonymi ulicami wymuszając pierszeństwo. Wpadam zziajany, pewny, że nam cofnęli kredyt, zabrali dom, porwali żonę i dziecko i trzymają dla okupu...
Wbiegam do sekretariatu, że ja do dyrektor i to natychmiast i że nie czekam!!! Wyłazi dyrektorka i co mówi: Alez Panie Dandi, niepotrzebnie, jest mi teraz niezręcznie bo Pan tak sie poświęcił a ja nie chciałam denerwowac bo to właściwie głupstwo i niech Pan siada.
Otóż przez to, że Pan Panie Dandi jest posiadaczem złotego konta w naszym banku, nie naliczyliśmy prowizji, marzy i czegoś tam jeszcze dlatego warunki pańskiego kredytu sa takie korzystne. I jestem pewna, że zaszło jakieś nieporozumienie, bo wpływy sa wykazywane nie na tym rachunku co trzeba i dlatego że w listopadzie na Pańskie konto nie wpłynęły środki i jestem pewna że to przez pomyłkę więc czy ja moge prosić żeby jednak dokonac transferu między rachunkami żeby się nie czepiali?
TRANSFERU????? MIĘDZY RACHUNKAMI???? to sie robi w 2 minuty i ona nie mogła mi tego powiedziec przez telefon??????????? kto chce kupic dom na Podlasiu? Ja mam już dość!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia