mój dom - już do końca
Dobra – zaczyna się coś dziać. Złociutka podczas wczasów u mamuni wyczaiła jakąś mega promocję na terakotę w Leroy i kupiła do pralni i spiżarni – razem 10 m. Nawet nie pokazuję bo nie ma co – zwyczajna biała żadnych wzorów , żłobień – biały mat. Zobaczymy jak się to sprawdzi w spiżarni ale jeżeli chodzi o pralnię – mi pasuje – ja lubię surowo.
Poza tym chyba będziemy mieli w czwartek chudy beton nareszcieeeeeee. Nie mogę się doczekać zwłaszcza, że mi się pali bo dzidzia w drodze. Była przerwa na świętowanie, sylwestrowanie, teraz do roboty tak więc plan na ten miesiąc jest następujący:
Dziś – zakup kozy blaszanej ale z szamotem więc długaśno trzyma ciepło (ponoć)
Czwartek – chudziak i fundamenty pod ogrodzenie
20.01 – przyjeżdżają orzechowe okna
Jakoś zaraz po 20.01 – wchodzą tynkarze
Ciekawe czy starczy nam kasy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia