Szaro i minimalistycznie
A w ogóle jak sobie tak myślę ile to trzeba papierologii załatwić zanim się rozpocznie budowanie i z jak wielu dzienników wynika że to najtrudniejszy i najbardziej stresujący etap budowy, to dochodzę do wniosku że to może tak musi być? Że jak przez to przebrniesz, to znaczy że już wszystko zniesiesz i każdy problem, który powstanie na budowie będzie bułką z masłem? Co cię nie zabije to cię wzmocni w końcu
To jest dokładnie tak samo jak ze ślubem: pamiętam jak na nas spadł ogrom tej papierkowej roboty klerykalnej: kursy bierzmowania, kursy przedmałżeńskie, zaświadczenia z parafii, podwójne zapowiedzi, wizyty w poradniach małżeńskich etc., do tego sala, menu, sukienka, fryzura, makijaż, podróż poślubna....... jak ludzie w tak stresującej sytuacji są w stanie razem ją przetrwać, to oznacza to że NAPRAWDĘ będą umieli spędzić ze sobą resztę życia. I też wtedy miałam wrażenie, że Kościół specjalnie tak robi pod górkę, żeby scementować przyszłych małżonków
A teraz wchodzę w sakramentalny i "póki nas śmierć nie rozłączy" związek z moim domkiem...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia