Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    167
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    554

Dziennik budowy akowego gniazdka-już mieszkamy!!!!


Wczoraj póznym wieczorem wybralismy sie na spacer z naszymi czworonożnymi przyjaciółmi....

 

 

W sumie juz wracalismy drogą, w ciągu tygodnia mało uczęszczana, ponieważ jest to droga prowadząca z pobliskiej kiedys wioseczki a teraz dzielnicy(ktora rowniez zamieszkujemy) do kościoła...

 

My sami mielismy duże problemy, aby ja pokonac, bowiem po ostatnich, sporych opadach śniegu tak widać żaden spychacz ani pług itp tędy nie jeżdził od dawna.....

 

Idziemy, idziemy, dyskutujemy a tu nagle patrzę na cos z daleka, jakas maciupina spoglada na mni...podobne do małego psiaka, do zajaca, nawet nie drgnie..My z dwoma wielkimi(porownujac do tej małej istotki) stworamia a tu taka kruszyna......Wystraszyłam sie, bo już czulam, że cos nie tak, że to coś jest na amen zamarznięte.....zbliżyłam sie prosząc małża o przytrzymanie naszych psin a tu sie okazuje, ze przede mną, tzn za zaspa siedzi malusienki ratlerek, taka sarenka jak u nas mówia..patrze na slady nigdzie nie ma od tych małych stópe, tylko bliżej siatki, wiec mysle, ze pewnie przez ogrodzenie uciekła (okazało sie potem , ze to ona)jednak siatka cała

 

co tu robić myśle? zostawię - zmarznie! zostawie-nocke bede miała z głowy

 

biorę.....duzo mnie kosztowało ,aby ta mała gadzinke złapac...nie dośc, że musiałam przejśc przez zaspe nas dzielaca to psina bardzo aktywnie sie broniła przede mna...nie dało sie inaczej jak przez szal, chociaz i tak gryzła jak mogła przez rękawice...potem pokonanie zaspy-ja cała mokra! gdy tylko maluda jednak znalazła sie w mych objeciach zaczeła cała drgać z zimna i strachu.....

 

 

byłam u dwoch gospopdarzy pytac, czy może wiedza kogo..niestety zero przychylnosci( patrzyli jak na idotkę )

 

 

cały pozostały wieczor rozmyslałam i doszłam do wniosku, ze ona bidulka dlatego tak nieruchomo siedziała w danym miejscu, bo czekala na swego pana! ktos ja pewnie tam wyrzucił z auta, bo takiego liliputka w taką pogode nikt sam nie puszcza na spacer....i te slady, ktorych nigdzie wiecej nie było...

 

 

Syn ma fotke zrobić...wydrukuje ogłoszenie...choć chyba marna szansa...

 

Sunia jest młodziutka, chyba jeszcze z mleczkami, bardzo nieufna, choc Nas juz polubiła, szczerzy sie na pozostałe psy jedynie

 

 

 

Kiedyś moze wspomniałam o moim "szczęściu" do takich przypadków.....Dodam tylko ,że ój perworodny wczoraj stwierdził ,ze ja nie powinnam wystawiać nawet nosa poza dam .....

 

 

jak tylko bede miała fotke to wam pokaże bidulke :)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...