Marzenia do spełnienia - czyli dziennikWioli
No więc projekt "sie robi". Jakos nie mam weny do porządnej pracy dlatego to tak długo trwa. No i jednak musze siegac do 'literatury", bo zyczajnie niewiele pamietam z żelbetua co nieco trzeba policzyc
Wczoraj także odbylo sie spotkanie z pierwszym z potencjalnych wykonawców. Wrażenie sprawil niezle, ale nie wrażenia mi wybudują dom a ludzie. Facet dostał do reki projekt i ma sie po swietach okreslić ile za te przyjemność ze mnie zedrze. Referencji od niego nie chcę, wybrałam technologie na tyle idiotoodporna, ze o jakosc sie nie martwie
Wiosna sie zbliża wielkimi krokami a ja jeszcze w polu...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia