Na psa urok albo kto kogo wykończy...
Haha, pakowania nie zazdraszczaj, właśnie muszę rozpakować jedno pudło z książkami, bo na dnie zamknęłam "Gwiezdne wojny", a synowie narobili wrzasku, że to jest abso-lutnie niez-będ-nie potrzebne natychmiast!!! i muszą to miec już!! i muszę rozpakować. Tylko w którym pudle to u diaska było?
Nic nie znalazłam do łazienki
Dół finansowy sprawił, że zabrałam sie za rzecz niecodzienną - pisałam już o tym? że szyję ręcznie zasłony i firanki?
Tak, właśnie to robię. Takie ubranka na okna, jak sobie wymyśliłam, kosztowałyby jakies 1300 zł. No niestety, w obecnej sytuacji kicha.
Nie chcę w zamian kupować byle czego, wolę poczekac na to, co mi w duszy zagrało - ale tymczasem okienka jakos ubiorę. Moja Mama przeprowadzała się niedawno z Warszawy do cichutniego Dęblina, i wyrzucała masę rzeczy. Tzn. chciała wyrzucić, a ja jej na to - Mamo, mnie się wszystko przyda... W ten sposó stałam się mniej lub bardziej szczęśliwą posiadaczką bambetli wszelkiej maści, w tym resztek firanek, koronek itd. Mam to za darmo, więc nawet jak mi nic nie wyjdzie, to nie żal będzie wyrzucić. A może coś wyjdzie.
W każdym razie zabrałam sie do szycia. wkrótce pokażę Wam efekty. Ale obiecajcie, że szczerze powiecie - jeśli będzie "wieś tańczy i śpiewa", to mi to walniecie prosto w oczodoły. OK?
No, to umowa stoi
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia