Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    186
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    372

Nasza BUKOWA CHATKA


Ładny widoczek, prawda?

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000024.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000024.JPG

 

Brakuje mi czasu na pisanie.

 

Wracam z pracy, kiedy jest już ciemno, biegusiem robię jakiś szybki obiad i czekam na Mariusza, który wraca późnym popołudniem zmachany i zmęczony, a teraz jeszcze kiedy zrobiło się tak zimno - przemarznięty. Wiele godzin spędza na budowie o suchych kanapkach i spragniony gorącej herbatki.

 

Dzisiaj po powrocie wypił cztery pod rząd.

 

Patrzyłam z podziwem, ale też z troską, jak wlewa w siebie jeden po drugim cztery kubki tego gorącego płynu. Mój dzielny "budowlaniec" .

 

 

A na budowie ruch, aż miło.

 

Wczoraj był zwariowany dzień, nawet szef naszej ekipy stwierdził, że jak już buduje kupę lat - to jeszcze takiej sytuacji nie widział. Po poprzedniej deszczowej nocy, niektóre drogi zrobiły sie grząskie. Mariusz z ekipą czekali na "gruchę". Kierowca (z gatunku tych, co to wszystkie rozumy pozjadał) zdecydował się podjechać dalej i zawrócić, zamiast skręcić na pole obok i zadekować się obok naszego płotu. Finał był taki, że próbując zawrócić na błotnistej, mało uczęszczanej polnej drodze ugrzązł tak dokumentnie, że już nie mógł się z tego błota wydostać. Nie pomogła ani Fadroma, która zjawiła się na pomoc, ani żadne inne nadprzyrodzone siły i nasz oczekiwany beton tkwił sobie w "gruszce", a kawaleria z ekipy zapuszczała bezczynnie korzenie na działce w oczekiwaniu na jakiś cud. W końcu po kilku godzinach nieudolnych prób wydobycia "gruszki" z błota, szef tej przeuroczej maszyny dał sobie spokój i przysłał kolejną "gruchę" z nową porcją betonu, tak że wreszcie można było zalać ławy, które już po tylu godzinach bezczynności, z pewnością stęskniły się za wypełnieniem

 

 

Tak to mniej więcej wyglądało z daleka:

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000026.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000026.JPG

 

 

A tu już pompa przygotowywana do wylewania:

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000025.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000025.JPG

 

 

A więc ławy wylane, jakby nie było - dwadzieścia minut roboty. Ale ponieważ zrobiło się już późno i na dodatek ciemno, wszelkie pozostałe prace zostały odłożone na następny dzień. No i jeszcze - prawie już po ciemnicy - przyjechało na budowę drewno na płot i na konstrukcję drewutni.

 

 

To tylko jego część:

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000027.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000027.JPG

 

Płot będzie, jak na prawdziwy wiejski domek przystało z poziomych desek, tylko dwustronnie heblowanych, czyli z korą i ze wszelkimi elementami naturalnego drewna, "spontanicznie" ciętego, czyli "jak leci". Takie "RANCHO"

 

Na taki zdecydowaliśmy się od początku, bo bardzo nam się podobał, no i nie ukrywam, że koszty takiego płotu są bardzo zminimalizowane.

 

Reszta prac jutro: ruszają ze stawianiem bloczków (hurra). A w sobotę pojadę obejrzeć ten nasz rozkwitający apartament i nacieszyć oko.

 

 

Tak wyglądało to dziś z samego rana, jeszcze oszronione po mroźnej nocy:

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000028.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000028.JPG

 

A mój mężulek?..

 

Wariuje bez tchu i opamiętania przy drewutni. No sami zobaczcie, jakie są postępy

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000029.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000029.JPG

 

Aż pysio mi się cieszy

 

Ech.. ech..

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...