Marzenia do spełnienia - czyli dziennikWioli
Mieliśmy wczoraj małą przeprawę z tartakiem. Bierzemy u nich całe drewno na dach, a troche tego było, bo dach ma 250m2 i jest deskowany. Okapy sa okałdane boazerią więc w sumie wydaliśmy tam juz ponad 10 tys. I wczoraj ponownie mieli dowieźć łaty, kontrłaty i deski wiatrowe. Ponownie, bo juz raz przywieźli, ale zostały zwrócone, bo były złe : za krótkie i generalnie nie nadawały sie do niczego. No i te nowodowiezione były takie same . Dodatkowo kontrłaty miały przekrój w kształcie trapezu . Nie musze dodawać, ze się wkurzyłam. A mi wiele nie trzeba więc od razu telefon do tartaku. Niestety szefa nie było więc dostało sie panience obsługującej telefon. Zostawiam tam zbyt duzo pieniędzy, by mnie tak traktować ! Liczyłam na jakieś specjalne warunki ze względu na wielkość zamówienia a dostaje śmieci nie materiał i takie tam. Na odzew nie trzeba było długo czekać - na mojej budowie pojawił się szef osobiscie, obejrzał materiał, przepraszał itd. Efektem reklamacji jest dostawa łat i wiatrownic gratis.
Tak więc tartak stanął na wysokości zadania i jednak te błedy to był "wypadek przy pracy".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia