Nasza BUKOWA CHATKA
Świąteczne przygotowania nie mają końca, pochłaniają cały mój wolny czas..
Jeszcze kilkanaście godzin temu świat otulała puchowa pierzynka i krajobraz był iście świąteczno - noworoczny. Nijak się nie kojarzył z budowaniem, stawianiem domu, czy innymi pracami na świeżym powietrzu..
Odpuściliśmy sobie na razie - pewnie tak, jak większość budujących, którym ostra zima z pewnością nie jest w smak..
Nasza chatka śpi..
Widziałam to wprawdzie tylko na zdjęciach i - wierząc Mariuszowi - jej chrapania nie było słychać , ale śpi z pewnością, przykryta ciepłą, białą kołderką..
Na budowie ciiiiiisza.. Na świeżym śniegu widać tylko ślady po łapkach zaprzyjaźnionych zwierzaczków..
Pola i las czekają, otulone zimowym welonem. Na co?
Z pewnością na słoneczne promyki, śpiew skowronka, na widok pierwszych przebiśniegów..
Ach, to chyba jednak ja rozczuliłam się już wiosennie..
Już tak bardzo bym chciała, aby przyszły na stałe cieplejsze dni, ogrzały mury naszej Bukowej Chatki, pozwoliły im urosnąć jeszcze bardziej, a nam przybliżyć czas oczekiwania na te chwile, kiedy to właśnie tam będziemy już wracać, tam się budzić i tam zasypiać..
To jest moje świąteczno - noworoczne życzenie :) ..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia