Nasza BUKOWA CHATKA
Nasza domowa stacja pogody pokazuje w tej chwili temperaturę na zewnątrz +4 stopnie.
Słonko grzeje mocno i widać jak topią się resztki brudnego już śniegu i jak sukcesywnie wysycha ziemia.
Może nie będzie tak źle z tym dojazdem do Bukowej Chatki?
W piątek był ciąg dalszy robót na dachu.
Wiemy, że już czas na wiechę, ale chyba zostawimy to jednak na cieplejsze dni,
może jak już dach będzie całkiem gotowy?
Mieliśmy zamiar wczoraj pojechać na budowę, chciałam na własne oczy zobaczyć to,
co przywozi mi Mariusz na zdjęciach, ale jakieś męczące połamanie unieruchomiło mnie w domu.
Nie ja odśnieżałam, nie ja pracowałam fizycznie - a to właśnie mnie coś powyginało.
Uporczywy ból w dole pleców uniemożliwia mi schylanie się i utrudnia wykonywanie jakichkolwiek czynności.
Ech.. starość nie radość .
Piątkowy widoczek z wykańczania dachu:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000109.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000109.JPG
I efekty Mariuszowej pracy z piątku (wysprzątał sypialnię prawie na cacy):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000108.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000108.JPG
Ubolewam nad tym, że nie mogę pojechać i zobaczyć tego sama .
Tym bardziej, że jest taka piękna pogoda i w miarę ciepło.
Ale nie wiem, czy mogłabym w ogóle wsiąść do samochodu .
Pozostaje mi tylko patrzenie na takie widoczki, jak ten:
Nasz domek z oddali:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000107.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000107.JPG
Dla mnie jest to widok przepiękny i chwytający za serce.
Leczy moje powyginane ciało, zranioną duszę i złamane koniecznością siedzenia w domu serce.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia