Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    186
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    370

Nasza BUKOWA CHATKA


Święta prawie całe spędziliśmy w Bukowej Chatce.

 

Po wielkanocnym śniadaniu wsiedliśmy w auto i nic nie było w stanie nas zatrzymać,

 

żeby tam nie pojechać.

 

Niedziela była piękna, mocno świeciło słoneczko,

 

więc grzałam trochę swoje (jeszcze wyziębione zimą) ciało..

 

Ptaki oszalały wiosennie.

 

W ciszy, jaka tam panuje, ich wesołe trele brzmiały, jak najpiękniejsza muzyka świata .

 

Było szczęśliwie i wspaniale.

 

Wieczorem, przy radośnie trzaskających w kozie drewienkach,

 

zjedliśmy ciepły posiłek i napawaliśmy się ciszą i swoim towarzystwem .

 

A potem spanko, ale tym razem w sypialni numer dwa.

 

I wreszcie pospałam, jak człowiek.

 

Głęboko, bez żadnych przerywników, do samiutkiego rana.

 

Obudziło mnie słoneczko i.. nieobecność Mariusza obok mnie.

 

Wstał już oczywiście bladym świtem i stwierdzając,

 

że szkoda czasu na spanie - kręcił się już po swoim warsztacie.

 

Nie wiem, czy oszalał już całkiem, czy tylko troszeczkę, ale wiem na pewno,

 

że jakiś niesamowity power rozpiera Jego (kuszące skądinąd) ciało .

 

I tak spędziliśmy Lany Poniedziałek:

 

trochę na ustaleniach pewnych szczegółów dotyczących urządzenia, trochę na lenistwie.

 

Ale już dziś Mariuszek znowu zostawił mnie samą

 

i pracuje tam ciężko od samego rana, aż do jutrzejszego popołudnia.

 

Jakoś muszę przeżyć, tę mieszankę naszych rozstań i powrotów.

 

Jeszcze trochę..

 

Ale dam radę!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...