Nasza BUKOWA CHATKA
No proszę..
Jeśli mogę sobie pozwolić na ustawienie innej czcionki - to czemu nie?
Dziś mam już w domu Mariuszka, po prawie trzech dniach nieobecności.
Wpadł jak burza, wziął prysznic, zjadł, a teraz.. drzemie w jakiejś dziwnej półleżącej pozycji. :)
I chyba schudł, biedaczek..
Ale sporo zrobił, wyłożył boazerią prawie cały swój warsztat.
Mówi, że szykuje nam na sobotę i niedzielę prawdziwe gniazdko.
Żeby już nie było naokoło tylko gołego betonu.
Tak wygląda jego warsztat:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/428921/00000083.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/428921/00000083.JPG
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/428921/00000081.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/428921/00000081.JPG
Jutro przyjeżdża drewno na deskę czołową.
Więc będzie można, po jej zamontowaniu, założyć już rynny i dach będzie skończony na cacy.
A od samego rana wjeżdża kopara.
Będzie kopać pod wodę i kanalizację (hurra - może już niedługo pójdzie w ruch kibelek?)..
Prąd docelowy ma być na przełomie kwietnia i maja.
I tym sposobem wszystko pomalutku posuwa się do przodu.
Na ten weekend znowu wybieramy się do Bukowej Chatki,
z pewnością porobię jakieś nowe zdjęcia.
A tak wyglądał wschód słońca w naszym ukochanym miejscu:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/428921/00000082.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/428921/00000082.JPG
Idę trochę potowarzyszyć mężowi, żeby się całkiem ode mnie nie odzwyczaił.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia