Moja nowa wizja Prymulek 3
17.07.09
Ściąganie szalunków, czyszczenie, oliwienie i załadunek na samochód do oddania. Temp. nie spada, dalej żar z nieba. Mój mężuś pomógł budowlańcom z tymi akrami, ale przepłacił to potłuczonymi i pokaleczonymi palcami.
Najgorszy był załadunek na samochód,
http://emoty.blox.pl/resource/tnpe.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/tnpe.gif,bo trzeba je było podnosić do góry a to nieforemne do trzymania w dodatku tłuste od oleju, gorące od słońca i ciężkie. Po kilku sztukach ręce odmawiały posłuszeństwa a tu ogromna sterta była do zabrania ponad 300 szt. Dokładnie 303 sztuki. Następnie trzeba było je zawieść do wypożyczalni własnym transportem i samemu wyładować. Tylko nie można było tego zrzucić z samochodu tylko poukładać w rządku na placu.
Mój bohater padł jak kłoda ze zmęczenia a ja opatrywałam jego pokaleczone palce i dłonie.
http://emoty.blox.pl/resource/nosze.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/nosze.gif
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia