Moja nowa wizja Prymulek 3
03.08.09.
Umówiłam się z wykonawcą, że przyjadę na budowę i ustalimy odnośnie kominów. Na brak pojazdu mechanicznego musiałam zdecydować się na rower. Moje upupienie tego dnia przeżyło koszmar. Od prawie trzech lat nie jeździłam na rowerze teraz przyszło mi pokonać taki długi odcinek drogi. Najgorsze jest to, że jedzie się przez góry i doliny tzn. raz z górki a później pod górkę. Po godzinie dotarłam na miejsce. Zamiast rozmawiać o konkretach ja pragnęłam leżaka i odpoczynku w cieniu. Moja koszulka na plecach była cała mokra. Miałam ochotę ją zrzucić.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia