Marzenia do spełnienia - czyli dziennikWioli
Jakaś leniwka wiosenna mnie ogarnęła, nie chce mi się pisać . A jest co.
Po pierwsze tynki w końcu wychodzą dobrze, do tego stopnia, że podobno mój sąsiad, który ma u siebie gipsowe z agregaru, twierdzi, że też takie by wolał. Robota troche się slamazarzy, bo fachowców jest tylko 2, ale po mojej interwencji u szefa dziś miał dodać nastepnych. Zobaczymy.
Po drugie w koncu dociepla sie także poddasze. Mój fachman robi sam, więc pewnie troche czasu mu to zajmie, za to tanio. Za całe poddasze w wersji : drut (by oddzielić wełnę od dech aby została szczelina wentylacyjna), wełna gr 15cm miedzy krokwiami i jętkami, dodatkowa wełna gr 10 i folia paroizolacyjna zapłacę 350zł . Dodam, że jest ok 100m2 tego docieplenia i żadnego zera nie zgubiłam .
Nie ma jednak róży bez kolców. Pojawił się kolec okrutnej wielkości w postaci : problemów z gazem. Niestety na sezon 2006/2007 tego gazu na pewno jeszcze nie będzie . Za mało wpłyneło wniosków o podpisanie umowy (choc warunków przyłączenia wydali duzo) i to wstrzymuje inwestycję. Postanowiłam sama pobiegac po ludziach, by sie podłączali. W kupie siła !!! Co nie zmienia faktu, ze coś muszę wymyslic na ten okres przejściowy. Pewnie stanie na butli z gazem na działce, bo inwestycyjnie to najtańsze rozwiązanie, a kominek bedzie uzywany nie tylko "od święta" a ciągle.
W "naszym" lesie wiosna "pełną gębą" : kwitną kwiatki i robi się zielono. Zdjęcia juz nie długo !
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia