Dom w Lesie
Zgodnie z zapowiedziami, sobotę spędziłem pracowicie rozpracowywując własny lęk wysokości. Praktykę jakąś niby miałem, bo i po górach trochę "za młodu" łaziłem i szkolenie wysokościowe w pracy kiedyśtam miałem (i nie, nie mówię tutaj o odczycie BeHaPowca o tym, że jak się wchodzi na biurko, żeby zmienić zarówkę, to jest to praca na wysokości), ale i tak z początku po więźbie chodziłem na czworakach i z duszą na ramieniu. Bo rzecz jasna majstry nasze takimi rzeczami jak rusztowania się nie ośmieszają, oni są wysokiej klasy fachowce, latają po tych szczytach ścian "pół cegły" jak małpy, w jednej ręce młotek a w drugiej wiadro gwoździ trzymając. Szybko się jednak rozkręciłem, jakoś tak przy pracy człowiek w końcu przestawał zwracać uwagi na te kilka metrów pod i myśleć o lęku ziemi (bo to ziemia.. no może z tej wysokości nie zabija, ale łamie i tłucze owszem). O tu niżej podpisany, wyposażony w ciśnieniowy opryskiwacz ogrodniczy wypełniony specyfikiem "Daxol":
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sn89X3pRZyI/AAAAAAAABeM/59wgRFXxRDM/s720/6278_Wi%C4%99%C5%BAb%20ci%C4%85g%20dalszy.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sn89X3pRZyI/AAAAAAAABeM/59wgRFXxRDM/s720/6278_Wi%C4%99%C5%BAb%20ci%C4%85g%20dalszy.jpg
Ta maska na twarz była na wyraźne żądanie mojej małżonki, ale nie żałuję, zajzajer z opryskiwacza dość często leciał i na mnie, a jak ze składu tego Daxolu wynika, w środku pół apteki się znajduje.
Zaimpregnowanie wszystkich jętek, połowy murłat (nieimpregnowanych miało być tylko kilka kawałków wystających w lukarnach, ale w tartaku pomylili) i tych krokwi, które będą widoczne (w lukarnach od zewnątrz) zajęło mi ładnych kilka godzin i 15l preparatu (już rozrobionego oczywiście, 1,5l koncentratu poszło). Słupów, które docelowo mają być w pomieszczeniach póki co nie pokryłem niczym, chcę je zafoliować stretchem, żeby nie upaprali tynkarze, a potem się je pokryje lakierem.
Stan na dziś - więźba w zasadzie skończona, na zdjęciach niemal nie widać różnicy, ale wprawne oko dojrzy, że dorobione są jętki, podbudowa okien połaciowych, krokwie krótkie uzupełnione...
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sn8-yrukatI/AAAAAAAABew/meqzsOfDfSM/s720/6291_I%20jeszcze%20raz%20wi%C4%99%C5%BAba.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sn8-yrukatI/AAAAAAAABew/meqzsOfDfSM/s720/6291_I%20jeszcze%20raz%20wi%C4%99%C5%BAba.jpg
http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sn89_F09iCI/AAAAAAAABeU/Rkznuv_K29Y/s720/6286_I%20jeszcze%20raz%20wi%C4%99%C5%BAba.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sn89_F09iCI/AAAAAAAABeU/Rkznuv_K29Y/s720/6286_I%20jeszcze%20raz%20wi%C4%99%C5%BAba.jpg
Dziś rozmierzaliśmy też ogrodzenie frontowe. To ogrodzenie jest kolejnym punktem gorących dyskusji małżeńskich, ponieważ małżonka moja pierwotnie wymyśliła ogrodzenie... no trochę wysokie Na szczęście wspólnie z majstrami odwiedliśmy ją od tego, będzie troszkę tylko wyższe od sąsiada (jego ogrodzenia znaczy). Generalnie ten frontowy płot będziemy mieli dość odbiegający od typowych standardów i sam w sumie nie jestem pewien i chwilami mam wątpliwości, czy to będzie dobrze, ale ufam żonie
J.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia