Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    442
  • komentarzy
    5
  • odsłon
    1 153

Dom w Lesie


Jarek.P

1 139 wyświetleń

Ponieważ "ladachwila" zacznie nam się robić poszycie dachu, najwyższy czas napisać wstęp do tego jakże ważnego rozdziału niniejszego dziennika

 

 

Na temat dachu rozmawialiśmy z żoną wiele razy, jeszcze daleko przed powstaniem projektu w jego finalnej formie. Założenia pierwotne mieliśmy proste: dom stoi w sosnowym lesie, więc jego dach musi do lasu pasować i być jak najbardziej odporny na mchy, glony i tym podobne, które w lesie są nie do uniknięcia. Warunek drugi - odporność na glony, jak nam wyszło ze zgłębiania tematu jest po prostu i najzwyczajniej niemożliwy do spełnienia, więc sprowadziliśmy go do warunku pierwszego: wyglądu dachu.

 

Kolorystycznie rzecz wydawała się prosta: z marszu odpadał nam najpopularniejszy w Polsce dach czerwony, ceglasty i tym podobne. Po prostu, zielone na czerwonym wygląda delikatnie mówiąc nie bałdzo. Dachy będące obecnie szczytem mody kojarzą nam się głównie z zakładem pogrzebowym, więc żadnych czerni (czy też jak to modni budujący określają mądrze: "antracytów") tym bardziej nie. Przez pewien czas myślałem o dachu zielonym, ale pomysł ten tak jakoś samoistnie w pewnym momencie umarł, chyba jak się okazało, że produkowane zielone poszycia wyglądają strasznie sztucznie na ogół, ta ich zieleń jest jakaś taka chemiczna.

 

Zostały brązy. I to brązy nie jednolite, a ze zmienną kolorystyką, krótko mówiąc "ciapciate", w których ewentualne zaglonienia sobie dodatkowo zginą.

 

 

Osobną kwestią jest materiał. Blacha na dachu jakoś obojgu nam się nie podobała, dachówka w pierwszych przymiarkach wydawała się za droga do takiego dużego dachu, zostawał więc gont bitumiczny. Regularnie zresztą przejeżdżamy koło domu krytego dokładnie takim gontem, jaki chcieliśmy: brązowe, dość gęsto rozłożone ciapki od jasnego brązu do ciemnego, wypisz wymaluj mielona i rozsypana sosnowa kora. Niestety, gont bitumiczny bardzo nam zaczęli odradzać specjaliści jako poszycie bardzo niepewne i potem trudne w naprawie (paradoksalnie, bo wydawać by się mogło, że nic prostszego, ale jak nam dekarz wytłumaczył, problem jest w tym, że bardzo ciężko jest zlokalizować nieszczelność), poza tym wszyscy nasi sąsiedzi kryli się już wtedy dachówką i stwierdziliśmy w końcu, że jak dom stojący między nimi pokryjemy gontem, będzie wyglądał jak Kuroń na rządowym raucie (z całym szacunkiem dla pamięci jego osoby)

 

Czyli dachówka. Ceramiczna, bo cementowe odpadły po pierwszym ich "pomacaniu". I tu zaczęły się jaja :)

 

Generalnie za kolorystykę, wygląd itp. sprawy odpowiedzialna jest moja małżonka. Ona też miała tutaj dość konkretną wizję dachówki z mocno zarysowanym kształtem, w kolorystyce dość jasnej. Dachówka taka się znalazła w ofercie Koramica, niestety jej cena powalała na kolana. Z drugiej strony spornym punktem stała się kolorystyka: żona upierała się przy "saharyjskiej angobie":

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SqoSEPmjuAI/AAAAAAAABp8/HhRORpt0eGw/s720/5751_Dach%C3%B3wki%20Tomasz%C3%B3w.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SqoSEPmjuAI/AAAAAAAABp8/HhRORpt0eGw/s720/5751_Dach%C3%B3wki%20Tomasz%C3%B3w.jpg

 

mi szczerze mówiąc wydawała się ona odrobinkę za jasna (jest jaśniejsza niż na tym zdjęciu), skłaniałem się ku "toskańskiej angobie", godząc się z jej wpadaniem w czerwień:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SqoSEJ7ZgmI/AAAAAAAABqA/NR_cZxgKm58/s512/5893_Dach%C3%B3wki.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SqoSEJ7ZgmI/AAAAAAAABqA/NR_cZxgKm58/s512/5893_Dach%C3%B3wki.jpg

 

Do pieca zaczęli dokładać moi rodzice, mama z delikatnymi sugestiami, że ta druga wersja jest wg niej ładniejsza oraz mój ojciec, generalnie rozróżniający cztery kolory na krzyż a i to nie zawsze poprawnie, w sposób skrajnie odległy od delikatności obwieszczający, że "ta różowa dachówka już lepsza, a tamta żółta jest obrzydliwa"

 

Żona moja się jednak przy tej kolorystyce zaparła czterema nogami, twierdząc, że ona ten dom projektowała, zachowując przy tym konkretny styl i teraz nie zgadza się na jego zmienianie, ma być ta jaśniejsza i basta. Jedyne ustępstwo na jakie poszła, to rezygnacja z tego wyrazistego kształtu na rzecz łagodniejszych łuków, które żonie się co prawda nie podobają, ale argument, że za różnicę w cenie będziemy mieli akurat kominek, chyba pomógł. Dla jasności kolejne zdjęcie z oboma kształtami: po lewo u góry wersja moja, prawy dół - wersja małżonki, kolor docelowy tu i tu

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SqoSEdVimyI/AAAAAAAABqE/0EYOiASQzBI/s720/5750_Dach%C3%B3wki%20Tomasz%C3%B3w.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SqoSEdVimyI/AAAAAAAABqE/0EYOiASQzBI/s720/5750_Dach%C3%B3wki%20Tomasz%C3%B3w.jpg

 

Z dokonanym już wyborem i zaklepanym zawieszeniem broni przez pewien czas obnosiliśmy się w tajemnicy, rodzicom mówiąc, że cały czas się zastanawiamy, przyznaliśmy się dopiero po jakimś czasie, co skróciło choć trochę czas wysłuchiwania uwag mojego Taty na temat "żółtego dachu" i jego wyglądu.

 

 

Uprzedzając pytania - mimo, że dach z blachy raczej odrzucaliśmy, z ciekawości poprosiliśmy o wycenę i takiego poszycia. I paradoksalnie, wyszło niewiele taniej niż wycena dachu z dachówki, po prostu blacha jest układana w pionowych pasach, przy naszym skomplikowanym dachu wychodzi makabryczna ilość odpadu, który jest nie do wykorzystania (nie da się go odwrócić i położyć z drugiej strony), sumarycznie konieczna do kupienia ilość blachy czyniła rzecz nieopłacalną. Ja się jeszcze mocno zastanawiałem nad nowością, której nazwy w tej chwili już nie za bardzo pamiętam, to była blacha z jakąś ceramiczną posypką, a nazywało się to dla odmiany "dachówka metalowo-ceramiczna" czy jakośtak. Kładło się to w zupełnie nowatorski sposób, firma miała przeszkoloną ekipę, cenowo wychodziło w porównaniu z dachówką całkiem atrakcyjnie, jednak było na tyle dużą nowością, że nie odważyliśmy się testować jej na sobie.

 

 

J.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...