Dom w Lesie
O i już piąta podstrona...
Dziś, czując zew wiosny pojechałem sobie na budowę po pracy. I jak się okazało, dobrze zrobiłem, ponieważ w pomieszczeniu gospodarczym, w okolicach wodociągu, który mrozy poniżej -20 zniósł bez szwanku, teraz, po raptem kilku dniach z nocami przy -5 stopniach i dniami w okolicy zera, zobaczyłem taki oto widok:
http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LUZYs9bI/AAAAAAAACqs/It1hhpFsDmc/s720/8629_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LUZYs9bI/AAAAAAAACqs/It1hhpFsDmc/s720/8629_Budowa.jpg
Na zdjęciu nie ma nic, co by oddawało skalę, ale nie było to nic dramatycznego, stalagmit ma może z 10cm, a rozlewisko lodowe jest tylko lokalnie. Najciekawsze jest to, że nie mam pojęcia, jak to się stało. Jak tam byłem, na miejscu, temperatura była dodatnia, więc grzanie się wyłączyło, ale jak sprawdziłem, podkręcając termostat - cały czas działało. Więc albo musiało w nocy prądu nie być, albo termostat się "zaciął" (elektromechaniczny w końcu). Tak czy tak, zamarznięte było wszystko i z duszą na ramieniu włączałem grzanie. Na szczęście nie było tak źle, zaczęło kapać jedynie z zaworu antyskażeniowego, niestety do wymiany (jakieś 30-40PLN) i urwała się końcówka kranu, taka do naciągania szlaucha, musiał ją lód wysadzić, to już groszowa sprawa. Natomiast wodomierz, rzecz podobno bardzo wrażliwa na zamarznięcie, o dziwo ocalał.
Niech już ta zima wreszcie sobie pójdzie w... no tam, gdzie właśnie wrony i inne kraczące obrzydlistwo odlatuje...
Uporawszy się z wodą, wziąłem się za właściwą robotę. Niestety, nie było mi dane popracować, ponieważ wiertarka, ostatnio już prezentująca jakieś podejrzane odchyły na polu ideologicznym, zrobiła mi strajk generalny. Ani be, ani me, ani kukuryku, tu se siędę i tak będę siedziała. Ani prośbą ani groźbą ani perspektywą spadnięcia ze schodów się jej nie dało wziąć, postulaty jakieś spisane smarem z SDSa na desce tylko przedstawiła, że wolne soboty mają być (jeszcze czego...), że niezależny samorządny związek wiertarski ma być zalegalizowany, z siedzibą w reprezentacyjnym pokoju i funduszem, że wyrzucone niedawno wiertło (końcówkę miało na okrągło wyrobioną) ma być przywrócone do pracy i takie tam jeszcze bzdury. A i jeszcze o jakichś kartkach na mięso coś tam było zaczęte, ale chyba smar się skończył do pisania i nie wiadomo, o co szło.
Tak czy tak, postulatów wysłuchałem, po czym rozejrzałem się za jakimiś innymi wiertarkami, spontanicznie reagującymi na tak skrajnie niegodne braci robotniczej zachowania. Patrzę w lewo, patrzę w prawo... nic! Sami rozumiecie, że tego tak nie można było zostawić! Trzeba było jakąś spontanicznie reagującą młodzież skrzyknąć, podwieźć dla wygody, może zaopatrzyć w przypadkowo całkiem będące pod ręką styliska od łopat! Wsiadłem więc w samochód, pojechałem do Castoramy i przywiozłem. Łamistrajka przywiozłem:
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32RW48pWcI/AAAAAAAACrE/-mhjE3hZpio/Bohrhammer-MacAllister.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32RW48pWcI/AAAAAAAACrE/-mhjE3hZpio/Bohrhammer-MacAllister.jpg
I teraz robota już poszła jak burza. Ta nowa ma ponad 200W większą moc (950W, stara 710W) i niemal dwa razy większa energię udaru (3,3J / 1,8J) i to się naprawdę czuje.
Stara wiertarka póki co internowana, a potem się zobaczy. Jak złoży uczciwą samokrytykę, to może ją na allegro wystawię (jako używany i wyremontowany sprzęt po przejściach, ja nie z tych, co takie rzeczy wystawiają jako "zupełnie nowa i prawie nie używana, nie wiem, czy działa, bo nie chciało mi się sprawdzać, ale kiedyś jak włączałem, to działała, nie pszyjmuje negatywuf").
A dziś udało mi się zrobić całą instalację oświetleniową holu na poddaszu i prawie całą na parterze.
Tu poddasze. Hol, znaczy:
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LVBV8W2I/AAAAAAAACq4/IiytCehTc4U/s512/8637_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LVBV8W2I/AAAAAAAACq4/IiytCehTc4U/s512/8637_Budowa.jpg
Drabina po lewo to tymczasowe wejście na strych, potem w jej miejsce będą składane schody nożycowe. Pod drabiną folia ze zgrzewki piwa (ech, gdzież te czasy, jak przy robocie się piwko piło zamiast gorącej herbaty...)
I taki drobny szczególik: zasilanie "oczka" oświetlenia nocnego - po podłodze było mi bliżej, niż naokoło otworu drzwiowego :)
http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LVYBEMPI/AAAAAAAACq8/qemZKVf1W7U/s720/8641_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LVYBEMPI/AAAAAAAACq8/qemZKVf1W7U/s720/8641_Budowa.jpg
A teraz dół. Sam dół. Piwnica znaczy. Z kolejnymi kablami:
http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LUyqaGVI/AAAAAAAACq0/SVvWh0nlKjQ/s720/8636_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LUyqaGVI/AAAAAAAACq0/SVvWh0nlKjQ/s720/8636_Budowa.jpg
I dość malownicze zdjęcie z fragmentem holu na parterze:
http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LUrJ9qyI/AAAAAAAACqw/y1Aeiq3k3nw/s720/8632_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/S32LUrJ9qyI/AAAAAAAACqw/y1Aeiq3k3nw/s720/8632_Budowa.jpg
To względnie porządnie pomocowane to docelowa instalacja, a to krzywe i bezładne to prowizoryczne rozprowadzenie prowizorki prowizorycznej oczywiście tuż przed tynkarzami to usunę.
I RBTka, z którą mam nielichy zgryz, co zrobić na czas tynkowania. Zastanawiam się nad dwiema opcjami:
- zbić ze stempli i desek stojaczek, powiesić RBTke na nim i postawić na środku holu (środek może być względny i uzależniony od tego, na ile mi tego grubego czarnego kabla wystającego pod RBTką starczy)
- wklinować ze dwie deski wewnątrz szachtu (nie widać na zdjęciu, jest za tą ścianą, a dziura do niego znajduje się za rogiem po prawo) i RBTke wstawić do środka.
Skłaniam się ku temu drugiemu rozwiązaniu, ale to chyba na sam koniec, tuż przed tynkarzami zrobię, bo póki co do tego szachtu dość regularnie się wpycham, RBTka by mi w tym odrobinkę przeszkadzała.
Dalszy ciąg w sobotę.
J.
PS: a i zapomniałbym. Paczkonosz przyszedł. I paczkę przyniósł. Z taką zabawką:
http://sklep.insbud.net/images/products/ae-qxx.jpg" rel="external nofollow">http://sklep.insbud.net/images/products/ae-qxx.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia