rASI domek - fotoretrodziennik
Tak czystego domku jak dzisiaj nie miałam nigdy i nigdy pewnie mieć już nie będę! Pani Teresa - cudowna kobieta - przez cztery dni szorowała i skrobała, myła, tarła, polerowała, a po drabinie skakała jak fryga!
Impregnacji proba zakończyła się sukcesem jajecznym, bo gres po zaipregnowaniu świeci się jak psu... ale mam nadzieję brudowi tak łatwo się nie podda!
Zatem jutro kolejne 80 m2 na kolankach w rękawicach i w "cudownym" smrodzie!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia