Marzenia do spełnienia - czyli dziennikWioli
Czas odpędzić to lenistwo i wziąć się do roboty !!! To znaczy lenistwo dziennikowe, bo budowa jakoś idzie do przodu. Powolutku, bo powolutku, ale idzie.
Na początek przepraszam, ale dziś jeszcze zdjeć nie bedzie . Po prostu nie umiem ich robić . Oglądam tutaj wiele wnętrz i wszytskie są takie ładne, a moje na zdjęciach są nijakie . Wiem, ze to wina fotografującego, bo w realu i kuchnia i łazienka baardzo nam się podobają. Naprawdę dobrze wyszły a glazurnik to Fachowiec przez duże F. Niestety teraz został wysłany w delegację, a że robił u nas tylko popołudniami więc 2 tygodnie nic się w temacie glazury nie będzie działo . No może poza tym, że prawdopodobnie kupimy glazurę do górnej łazienki. Już sobie wymysliłam co i jak położę (obyło się bez prjektanta wnętrz - kilka setek zostało w kieszeni ) i mam nadzieję, że również będzie bardzo ładnie. Co prawda gryze się jeszcze, bo wybrałam płytki za 85zł/m2 (a decory za ponad 30zł sztuka !!!), ale jakoś nam obojgu te płyki wpadły w oczęta. Po ostrych negocjacjach udało się wynegocjowac kwotę 3500zł za całą łązienkę, ale kurdę dla mnie to dużo. Jakoś do tej pory udawało nam się zamykać z duzo niższych kwotach jednostkowych, o całościowych nie wspominając. Cos mi chodzi po glowie, że za całą resztę (kuchnia, druga łązienka, podłogi) zapłaciliśmy niewiele więcej .
Na marmury nas nie stać co nie znaczy, że kominek nie będzie obłożony marmurem na przykład , ale już parapety, jak wspominałam, będą drewniane. Acha, odpowiadając na zadane pytanie wyjaśniam, ze komplet to 8 szt parapetów różnej wielkości (największ to 150x30cm).
Regipsy skończone !!!! i rozliczone . Robocizna wyszła ok 20zł/m2 pod malowanie więc chyba nie drogo. A trzeba powiedzieć, że mieści się w tym jeszcze premia dla chłopaków, bo mimo, że trwało to bardzo długo, to zostało wykonane dobrze i dodatkowo umówiłam się z nimi na malowanie .
Pierwszy pomysł był taki, ze będziemy malować sami, ale biorąc pod uwage niedoróbki tynkarskie , które narastają lawinowo wręcz (narożniki wszystkie są poobkruszane ) stanęło na tym, ze musi to zrobić fachowiec. Bo najpierw te tynki trzeba jakoś doprowadzić do porządku więc zabawy z tynkiem, gipsem i akrylem będzie bardzo dużo. A tynkarze - popaprańcy jeszcze po mieście szczekają, że jestem oszustka, bo im nie zapłaciłam za robotę. (Przypominam, ze obcięłam tylko 1tys. zła za tynki, które nadają się tak naprawdę do skucia i ułożenia na nowo Na pewno zabawa z poprawkami będzie mnie więcej kosztowała niż wspomniany tysiąc. .
Umówiłam się też juz z dociepleniowcem. Fachowca polecił dekarz (z którym też miałam zresztą finansową scysję, ale była to ewidentnie moja wina, więc nie wach(h?)ałam się do niego zadzwonić i przeprosić ). Cena : 23zł/m2 a facet chwali się nielichymi referencjami. Zaczyna w połowie sierpnia. Jestem dobrej mysli - zobaczymy jak będzie)
No i czas myśleć o kładzeniu podłóg (finishparkiet). Muszę sprawdzić wilgotność posadzek jeszcze.
Takim sposobem przeprowadzka odwlekła się znów o miesiąc, ale stwierdzilismy, że mieszkanie na budowie byłoby raczej uciążliwe (chociaz wieczorem żal z działki odjeżdżać). Koniec sierpnia jednak to ostateczny temin przeprowadzki
I tym optymistycznym akcentem...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia