rASI domek - fotoretrodziennik
Dobrywieczornie!![]()
![]()
![]()
Byłam dzisiaj u dentysty... ojć...
sześć kanałów... okropieństwo...
![]()
No i byłam u Myszy!!!
![]()
![]()
Jak tam ślicznie...
Ma booooską antracytową ścianę/właściwie dwie/ i booooskie czarne szafki w kuchni i booooskie łazienki i boooooskie lampy....... i blaty.... kurde, wszystko booooskie! Miała też boooski karmnik dla sikorek ze słoniną na drucikach... ale Filip go wywąchał, powalił i słoninę zżarł...
![]()
![]()
... tylko nie wiem co z drucikami zrobił?
![]()
Sooorrrry Mysiu, Aniołku i sikorki...
![]()
A'propos dentysty... 20 grudnia też jechałam do dentysty... zobaczyłam napis "sprzedaż choinek" ... zwykły napis... ale zawinęłam na ręcznym i wjechałam w niepozorną bramę... a za bramą domek... a przy domku szklarnia... a za szklarnią........................................................ las choinek!!!
![]()
![]()
żywych cudnych świerków...
i przesympatyczny pan z pilarką spalinową w rękach... i chodziłam jak zaczarowana po lesie świerkowym i mogłam palcem pokazać tą moją wybraną jedyną, która na mnie czeka...i czekała...
... nikt na nią nie zwracał uwagi, bo była najwyższa ze wszystkich... wyglądała jak matka czuwająca nad stadkiem młodych... miała chyba z 7 metrów ... tylko 4 metry to był łysy pień a na końcu piękna kudłata kita...
... cuuudo! No i pokazałam palcem i pan podszedł i zagrzmiał pilarką... i to trochę zabolało... ale tylko przez chwilkę... bo przecież byłyśmy sobie przeznaczone...
... zostawiłam jej śliczną długą nóżkę a Młody dźwignął ją na plecy... i tak sobie stoi w naszej oranżerii i uśmiecha się do mnie bez przerwy... i nie zgubiła jeszcze ani jednej igiełki... jest zaczarowana... jak ja byłam jak po tym lesie chodziłam...
![]()
![]()
![]()
![]()
http://img25.imageshack.us/img25/158/choinka004.png
Historia przeniesiona z komentarzy... ku pamięci...dla mnie... Duchnice, Ożarowska 20, koszt 25zł.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia