Jaśmin - dom Foczków
Ale się porobiło, beton miał być we wtorek, i nie dało rady przesunąć na środę czy na czwartek, więc robiliśmy w sobotę i niedzielę, a tu dzwonią w poniedziałek że mają awarię i że nie będzie betonu we wtorek
No niby dobrze bo i tak strop nie był ułożony, skończyli dopiero we środę a dziś w czwartek przyjechał beton 2 gruchy po 6 kubików i poszło pompą na stropik.
Jak się skończyła 1 grucha to wyszło że zalane 1/3 i już się zrobiło gorąco że nie starczy. Tylko że chłopaki zaczęli na 4,5 cm robić zamiast na 3 no i się jakoś porozgarniało.
Do tego na koniec z gruchy zrzucili 0,5 kubika na "chodnik" bo ponoć nie da się resztki wlać, no i skoro brakowało to zbierałem do wiaderka i na górę szło... Masakra ciężki ten beton był, jeszcze w kościach czuję.
Zmyłem się z budowy zanim skończyli, zdjęcia w aparacie leżą, potem wrzucę a teraz wracam do pracy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia