Marzenia do spełnienia - czyli dziennikWioli
Mamy do zrobienia jeszcze docieplenie.
Jedni fachowcy mnie olali, na tych, co robią u sąsiada (juz ponad 3 tygodnie ) nie mogę się doczekać, bo końca tam nie widać.
W końcu zdecydowałam się na ludzi " z ulicy" - trudno znów sama będę musiała wszystkiego dopilnować. Na firmę z prawdziwego zdarzenia nie ma szans, wszyscy mają terminy pozajmowane do przyszłego roku.
Zima za pasem = siła zdecydowanie wyższa.
Dziś zaczęli. Na dzień dobry milion uwag i robią...
Fachowcami trudno ich nazwać choć chwalą się, ze przy dociepleniach pracowali, no ale nie jest to robota jakoś specjalnie skomplikowana. Ważne, by nie narobili mostków, reszta "jakoś" wyjdzie. Najwyżej na strukturę juz wezmę kogo innego w przyszłym roku.
Aż sama jestem ciekawa co mi wyjdzie z tej manufaktury...
A tak bardzo chciałam mieć juz wszystko z głowy i zatrudnić firmę... Heh.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia