Nasza "górka" a na niej Benedykt III:)
Jak się cieszę że istnieje takie coś jak skype
Wczoraj bardzo długo rozmawialismy przez skypa z moim teściem i ustalalismy wszystkie szczegóły wyjazdu rozmawialismy przeszło ponad 3 godzinki ale bardzo się cieszymy tą rozmową,wszystko zostało dopiete na ostatni guzik tak aby pózniej nie było niespodzianek
postanowione, mężus leci do Polski 12 maja,i tam pozałatwia wszystko co potrzebne teraz pozostało poczekac do maja
mam nadzieje że szybko miną te cztery tygodnie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia