Nasza "górka" a na niej Benedykt III:)
Dzisiejszy dzien dla męża był pracowity ,jak mi mówił to juz taki zmęczony jest jak nigdy , , chłopina sie napracował i nalatał troszkę ihhihi.
Bardzo długo dzisiaj zeszło geodecie przy tyczeniu domku ,nasze fundamenty są troszkę skomplikowane i trzeba było to zrobić dokładnie a punktów w ch..re powiem że nawet sie nie spodziewałam wyobrażałam sobie ze to rach ciach i po krzyku a tu geodecie zeszło 3 czy cztery godziny ale za to mamy wytyczony domek porządnie i dokładnie
mąż narzeka że troche za mało gruzu jest i trzeba domówić,kurcze przecież nas ten kawałek drogi pochłoną 2000 złotych już co to za kamienie chyba ze złota są ,no nic trzeba dokupić żeby droga była mocna bo jak wjadą do nas później ciężarówy z materiałem
mamy tez namiar na tani beton ,i na tartak na więźbę,
A Jutro mąż trochę polata po składach budowlanych,bo trzeba domówić kilka materiałów budowlanych ,na nasz fundament
a zapomniałam dodać geodeta nas skasował za tyczenie domku 500 złotych nie duzo ,myślałam ze będzie więcej co mnie cieszy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia