Marzenia do spełnienia - czyli dziennikWioli
Zaczęła się mania ogrodowo - roślinkowa. Co raz coś tam dokupuje, coś tam dostaję. Mam już clematisy szt 2, i wiciokrzew i bukszpan i glicynię, która jest moja pierwszą ogrodową porażką. Kupiłam piekną sadzonkę z nowymi pąkami, wyglądała zdrowo i wiarygodnie. I niestety w pierwszą noc przyszedł mróz i po glicynii. Czy odbije ? Mam poważne wątpliwości.
Dziś przyszedł czas na kwiatki tzw. "balkonowe". Nie mam balkonu za to mam okna i parapety, na których aż się prosi, by coś kwitnącego poustawiać. Kupiłam pelargonie, najbardziej żywotną i lenioodporną odmianę jaka miał ogrodnik i zobaczymy co z tego wyniknie. Podobno wystarczy ją podlewać 2x w tygodniu, tylko podczas upałów częściej. Założyłam tez miniogródek warzywny. Posiałam marchewkę, pietruszkę, koperek sałatą i rzodkiewkę. Po "zimnej Zośce" - 16 maja posieje jeszcze ogórki. Tylko kto to będzie pielił ???
AAAAAAAA i mam przychówek . Co prawda nie wiem ile tego jest, za to wiem, ze jest bardzo piskliwe i żarłoczne. Pod okapem mianowicie zamieszkały jaskółki. Podczas robienia elewacji gniazdo nie zostało usunięte i wczoraj miałam przyjemnośc jak mama jaskółka i tata jaskółek dwoili się i troili, by przynieść pokarm maluchom. Szkody mi wielkiej nie narobią, w sensie pobrudzenia nowej elewacji (bo jak powszechnie wiadomo jaskółki strasznie brudzą), bo ulokowały się głeboko pod okapem jakby w ścianie. Nie mam więc innego wyjścia jak poczekać z zamontowaniem w tym miejscu kratek wentylacyjnych do czasu aż maluchy wyfruną z gniazda . Pozyteczne to stworzenie więc niech żyje sobie. A że podobno równiez przynosi szczęście to tym bardziej .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia