Dziennik Myszy- reaktywacja
Dzisiaj kafle kładło się, kominek dłubało się i poprawiało to co było za nisko, dzieckiem które było w niedyspozycji opiekowało się, sciany w łazience Majeczki dopieszczało się i szpachlowało się, a w betonach grzało się (niemiłosiernie)
Wogóle działo się i okna wszelkie otwierało się na oścież.
A jutro przyjeżdza Mieszko wysypać na podjazd kliniec.Wreszcie będzie jakikolwiek dojazd do domu i bedzie można pozbierac te wszystkie palety i papiery.
teoretycznie ma być też wykonawca wylewek poprawić garaż, choć juz długo zbiera się, to jestem pewna ze przyjedzie własnie wtedy jak do garażu nie będzie dostępu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia