mały domek z brzozą w tle
Robota na budowie rwie jak bystra rzeka. I mimo iż panowie od tynków zaczynają dopiero wieczorem po powrocie z pracy to postępy są niesamowite.
Dwa pokoje już zrobione reszta pomieszczeń przygotowana czyt. olistwowana i wypoziomowana (a właściwie to powinno być wypionowana) pod przyjęcie warstwy tynkowej.
Jeździmy codziennie, a że jest to 40 kilosków w jedną stronę to do domu wracamy padnięci. Nawet nie mam siły włączyć kompa żeby zgrać zdjęcia z aparatu.
Mam nadzieję że wkrótce to się zmieni i pokażę wam jak piękne i gładziutkie mam tynki na ścianach kochanego domeczku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia