Dziennik Arniki
Sobota
Misiek już dzwonił o 7.00 jest na miejscu
Godz. 16.00 tel. - Mamo przyjeżdżaj po mnie i płacz.........
Godz. 17.15 chciałam usmażyć frytki...Podpaliłam patelnię z olejem... zadzwonił tel. odwróciłam się odebrać... ale zamilkł, nagle pies zaczął dziwnie się zachowywać...
Godz. 17.16 zapaliła się patelnia z olejem, ogień do sufitu... nie mogę sobie poradzić, ogień bucha, dymu czarnego mnóstwo... palą się szafki, okap, plastiki kapią...
Zadusiłam ogień pokrywą, ale nie mogłam sobie z nim poradzić.... dzwoniłam już na straż, ale wykręciłam nr na pogotowie, ale przytomnie powiedziałam co się pali, dwa razy podałam adres, kazałam wezwać straż, wróciłam gasić ogień i poleciałam po sąsiada... On mi pomógł...
A gdyby nie reakcja psa, to nie wiem czy tak szubko bym zareagowała...
Dzięki Pinki..
Szafki i okap spalone...
Całe czarne ściany i sufit...
Męża nadal nie ma...
Ja cała...
Ale w głowie mam jedną pustkę... nie mogę się nad niczym skupić...
Mam dość
Ale kończę zamieszkiwanie w starym domu z fajerwerkami...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia