Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    339
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    682

Guzmania Budowania


Guzmanka

696 wyświetleń

A miało być tak...

 

 

http://77.252.132.194/guzmania/gify/hello.gif" rel="external nofollow">http://77.252.132.194/guzmania/gify/hello.gif Witajcie!!!

 

 

Yes, Yes, Yes, mamy!! W końcu doczekaliśmy się!! 13 listopada w godzinach wieczornych zadzwonił, w końcu zadzwonił. Czekaliśmy na tą chwilę niemal 3 miesiące. Ale w końcu są: - MAPKI !! Obiecaliśmy sobie, że zaczniemy pisać dziennik gdy je dostaniemy.

 

Tyle nerwów, tyle telefonów, odebanych i nieodebranych do Pana Geodety. He he, a to dopiero początek

 

Sama nie wiem czy wierzyć w te historyjki. Najpierw źle trafiliśmy, czas urlopów, później Pani która zajmuje się naszym rejonem poszła na chorobowe. Po miesiącu Pan geodeta, zainteresował się, co tak to długo trwa i odkrył, że dokumenty leżą na biurku u nieobecnej Pani. Tak swoją drogą dziwne, że tym musiał zainteresowac się nasz geodeta, a nie inni urzędnicy, czy jakiś kierownik. No tak państwowa firma Nie do pomyślenia gdziekolwiek indziej.

 

Co było dalej? Ach tak, później padało przez parę dni i Pan geodeta nie trafił na naszą działkę, "bo przecież padało." Gdy w końcu tam się udał okazało się, że istniejąca rura gazowa sięga za daleko i wypada .. gdzieś w wewnątrz naszego przyszłego domu. Wiedzieliśmy o tym, ale myśleliśmy, że za jednym razem da się to załatwić, przy "jednym kopaniu" Nic bardziej mylnego. Ale mój mężczyzna zadziałał i w ciagu 3, słownie: trzech dni roboczych udało się odciąć rurę w granicy działki, oczywiście wszystko legalnie. Co śmieszne, odcięcie i na nowo podłączenie do gazociagu jest tańsze i mniej czasochłonne niż przesunięcie istniejącej rury

 

Po tym wszystkim myśleliśmy, że to już koniec problemów z mapkami i je wkrótce dostaniemy. Okazało sie jednak, że musieliśmy na nie czekać jeszcze 3 tygodnie.

 

Dlatego wczoraj jak powiedziałam mojej drugiej połówce że chyba nadszedł ten dzień... nie wierzył i odparł, że uwierzy jak będzie miał je w ręku. A gdy Pan geodeta zadzwonił, że stoi pod blokiem, to popędził jak błyskawica. Jak wrócił z mapami w ręce i uśmiechem na twarzy powiedział: że gdyby nagle geodecie się odwidziało i chciałby odjechać ... uczepiłby się zderzaka i nie puścił póki by nie dostał czego chce.

 

Dobrze, że taki zacięty, nie sądzicie? Przyda się w czasie budowy upór i twarde dążenie do celu.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...