Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    339
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    682

Guzmania Budowania


Guzmanka

620 wyświetleń

Szybko podjęliśmy decyzję i zdecydowaliśmy się na nią. Teraz jak na to patrzę z perspektywy czasu i zdobytych wiadomości, trochę ryzykowaliśmy. Mianowicie nie czekaliśmy na żadne warunki zabudowy, byliśmy tylko popytać się w gminie co to za działka.

 

Wkrótce podpisaliśmy z właścicielami umowę wstępną. Potrzebowaliśmy od nich nowy wypis z księgi wieczystej. No tak, ale właściciele byli tak zapracowani, że nie mieli czasu na załatwianie takich głupot, jakby im nie zależało na sprzedaży.

 

W końcu sami zawieżliśmy do sądu podpisany przez nich wniosek. Ale to nie koniec emocji związanych z właścicielami

 

Międzyczasie szukaliśmy najlepszej oferty kredytowej. Z tym też było sporo roboty. Biliśmy się z myślami. Przeczytaliśmy i analizowaliśmy kupę artykułów, rozmawialiśmy o kredycie w Expanderze, w kilku bankach i w końcu wybraliśmy. Ponieważ działka nie była objęta żadnym planem zagospodarowania przestrzennego potrzebowaliśmy do kredytu zaświadczenie, że działka jest w studium. Potrzebna była również wycena działki. Haha i tu takie śmieszne zdarzenie. Mamy działkę koło sadu z czereśniami i Pani rzeczoznawca była tam akurat w czasie gdy owoce dojrzewały. Żeby odstaszyć ptaki co chwilę strzelano z armatek. Niezle takie armatki hałasują, a Darek był tak przejęty spotkaniem z Panią i wyceną działki że... tego nie zauważył. Zawsze się śmieję jak to wspominam.

 

Wrócę do naszych ulubionych właścicieli działki. Tak, więc w końcu zadzwonili do nas, że mają wypis z księgi wieczystej, potrzebowalismy go do umowy kredytowej. Jak Darek pojechał do nich po wypis... nie mogli go znaleźć. Zwątpiliśmy.

 

Innego dnia - telefon - znalazł się. Uff. Całe szczęście, że właściciele nie mieszkają od nas jakoś strasznie daleko, ale mimo wszystko.

 

Nadszedł czas podpisania umowy, ale właściele wybrzydzają z terminami, bo przecież nie mają na to czasu. Zaczęli coś przebąkiwać, że może niepotrzebnie sprzedają... Kurcze... znowu emocje. A to dopiero umowa warunkowa u notariusza, ponieważ działka jest rolna i prawo pierwokupu ma Agencja Rynku Rolnego. Po odmownej odpowiedzi z ARR mogliśmy podpisywać umowę końcową, ale współwłaścicielka wyjechała na przeszło miesiąc do USA.

 

Takie przepychanki trwały w sumie kilka miesięcy. Ale ostatecznie udało się.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...