Guzmania Budowania
Weekend minął bardzo szybko.
W sobotę najpierw mieliśmy wycieczkę do hurtowni, gdzie czekała na nas już stal, zapłaciliśmy za nią i za taczkę , która miała przyjechać wraz ze stalą. Miała... bo nie przyjechała. Tak byliśmy "podnieceni stalą, że nie zauważyliśmy, że taczki nam nie dostarczyli. Po interwencji telefonicznej znalazła się na naszej BUDOWIE ( już nie działce).
Pojechaliśmy również do tartaku i kupilismy okorek na kibelek.
W sobotę osiatkowalismy nasz tymczasowy płot - oj nie jest to lekka praca... dobrze, że rok temu złamał sie pode mną zagłówek sofy, gdyż w ten sposób staliśmy się właścicielami zszywacza tapicerskiego (Darek chciał go sam naprawiać - ale ostatecznie nie musiał - przysłali nam zagłowek w ramach reklamacji)
Zajęłam się w końcu ogranizowaniem miejsca na ogródek. Pokopałam, Darek jak miał tylko czas, pomagał mi. Szkoda, że nie miał go więcej
I mamy już gdzie siedzieć, ponieważ moje Kochanie zbiło ławkę i stół!
Do jako takich warunków brakuje nam jeszcze .... kibelka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia