Guzmania Budowania
C.D.
Po 2 tygodniach takiej pracy moje dłonie nie wyglądają jak dłonie młodej kobiety pracującej przy komputerze, oj nie.
Jeszcze 2 tygodnie temu o elektryce nie mieliśmy pojęcia. W tajniki tej wiedzy wprowadził nas wujek Darka - Mirek - i pod jego okiem pilnie pracowaliśmy.
Efektem tych prac jest 110 puszek na parterze naszego domu.
Dużo?
Hmmmm, szczerze mówiąc byliśmy zdziwieni ograniczeniami jakie są w elektryce, tzn. rodzajami pstryczków, a raczej ich małą ilością. Np. bardzo rzadko zdarzają się włączniki podwójne krzyżowe.
My z Kubusiem byliśmy wyspecjalizowani w łączeniu puszek pod gniazda elektryczne. Darek pod okiem wujka zajmował się oświetleniem.
Po kilku dniach miałam z kabelkami do czynienia nie tylko w ciągu dnia śniły mi się po nocach
Pod koniec drugiego tygodnia siły nam opadły. I Darek zamarzył zrobić coś innego Dla odmiany zajął się zabijaniem bramy garażowej i tylnich drzwi.
W piątek 21.08 byl u nas pan alarmista i rozprowadził kabelki do alarmu, zawisła również syrena alarmowa.
Dzisiaj 25.08 druga tura, już ponoć są klawiatury do alarmu. Zatem od dzisiaj będzie alarm. Strzeżcie się złodzieje!!
Ach wczoraj mój kochany pracuś wziął się również za drzwi wejściowe. Zrobił futrynę i już chciał robić drzwi, gdy odwiedził nas jeden ze sąsiadów i zaoferował gotowe, całkiem dobre - skrzydło drzwiowe.
Darek je dzisiaj troszkę podrasuje i będziemy mieli wypasione, prawdziwe ... drzwi do domu!!!
Ach i prawie bym zapomniała, międzyczasie wrócili na budowę nasi murarze, którzy zajęli się ocieplaniem fundamentów.
Oczywiście równolegle trwają cały czas inne prace instalacyjne - Rysiek - robi podejścia do grzejników :)
Dawno nie wspominałam o elektryce ... najwyższy czas to nadrobić. W sobotę zaczęłam wyznaczanie punktów elektrycznych na piętrze, a na drugi dzień Darek zaczął burzyć ściany, aby przygotować miejsce na puszki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia