Dziennik budowy Jolli
Straszny zastój zrobił się w pracach , a wszystko przez brak okien i drzwi, ale już w sobotę jeśli nie będzie żadnej wpadki będzie montaż i dalsze prace.
Zaliczyliśmy rodzinnego grilla, były także placki kartoflane z ogniska na cegłach szmotowych, wyszły super. Teściowa pierwszy raz widziała nasz domek, ciocia z Mariankiem kibicują nam regularnie od początku budowy. Po jedzonku popracowaliśmy trochę i mamy już ładny widok na thuje niestety za płotem u sąsiada.
Ustaliłam także z mężem sprawę montażu kabli elektrycznych w domu. Na szczęście będzie to robił fachowiec, nie żebym nie wierzyła w mojego mężusia, ale....... moglibyśmy niezdążyć przed tynkami.
Razem z ładną pogodą skończył się takze mój urlop i doceniłam bardzo, bardzo, bardzo mojego wykonawcę, teraz już wiem że będę chciała aby konczył kolejne etapy.
Dlaczego doszłam do takiego wniosku? od 01 sierpnia miał się rozpocząć remont u mnie w pracy, który nadzoruję . Ekipa nie przyszła wykonawca zadzwonił ,że kończy pracę gdzie indziej i będzie za dwa dni, za dwa dni przyszedł , ale bez pracowników, ciągle mówi żebym się nie denerwowała i że na pewno skończy na czas , rok szkolny zaczyna się za 24 dni a do zrobienia kafelki na podłogach w 3 łazienkach , malowanie sali gimnastycznej, i 2 dużych holi wymiana oswietlenia i jak tu być spokojnym. Dziś mieli pracować od 7,30 jeden przyszedł o 11. Już wszystko jasne dlaczego tak doceniłam wykonawcę mojego domu, zawsze słowny, a małe wpadki moga przytrafić się każdemu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia