domek Bogusi i Rysia-APS 71
A my sobie tak już mieszkamy :) Nie wszystki wykończone ale co tam.
Do końca tego tygodnia ja odpoczywam (w domu, bo w pracy -praca wre ),mój małz wraca za kilka dni.Teraz jesteśmy w sile trzech kobiet a dzisiaj dołączyła Agnieszka-koleżanka młodszej córki (ze studiów) A w tej oto chwili siedzę sama bo moje kobitki na imprezę sobie poszły i zostawiły swoją matulę samą wdomu .Jakoś w nocy czuję się jeszcze nie swojo Może jak więcej rodzin zamieszka,zrobimy ogrodzenie to będę odważniejsza.
Od przyszłego tygodnia zabieramy się dalej za wykończeniówkę.Mamy już umówionego człowieka do płytek.Ściany sami pomalujemy i może jak się sprężymy to położymy panele ścienne w wiatrołapie i garderobie(na dole).Jak narazie "fachowców" mam dosyć
Mamy też inny problem...nasi sąsiedzi zza pleców płota (pisałam wcześniej) nie mają uzbrojenia działki i...chcieliby przkopać się przez naszą działkę i podpiąć się do "naszej" kanalizacji i wody .I tu mamy zagwozdkę z serii- być albo nie być .Co zrobilibyście na naszym miejscu?Mój małż jest przeciwny temu, a ja jestem w sytuacji ...delikatnie mówiąc durnowatej .
W takiej sytuacji tracę poczucie pod tytułem prywatna własność :-?To nie jest decyzja na rok, dwa.Dotyczy teraz nas, ale co będzie za...ileś tam lat?(może zmienić się właściel, może wystąpić awaria-konieczność rujnowania ogrodu, itd.)Myślałam,że jak będę na własnej "ziemi" i we własnym domu to nie będę musiała być zależna od sąsiadówA tu masz babo placek Ja to mam jednak całe życie pod górkę
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia