domek Bogusi i Rysia-APS 71
ooożesz!!! Mamy nieproszonego gościa w domu Wczoraj baaardzo bladym świtem, nagle slyszę w okolicy kanału rekuperacji w sypialni że coś zgrzyta,coś ostro próbuje mi zeżreć kanał To MYCHA w domu.Mam nadzieję,że tylko jedna .Zastanawiam się tylko nad jednym- jak ta frania wlazła na poddasze?Może przez zewnętrze ujścia rekuperacji?
W związku z tym dzisiaj -zakupiłam łapki i mam nadzieję,że ona sie na nie nadzieje Włączyłam rekuperator-może hałas ją wykurzy? Jutro wraca małż i niech z nią wojuje :)
Dzisiaj to wogóle taki stresowy dzień dla mnie był
Wczesnym rańcem słyszę,że w małej łazience coraz bardziej kapie woda z zaworu kaloryfera.Kaloryfer oczywiście jeczcze nie jest założony-bo łazienka czeka na dokończenie Wczoraj podstawiłam wiaderko na wszelki wypadek i sporo tego nakapało.Więc patrzę i widzę,że pokrętło do zaworu pękło Więc znalazłam inne,zakręciłam główny zawór wody żeby go wymienić,
.Wymieniłam, aż tu nagle słyszę....nasz piec gazowy zaczął wyć jak oszalały Panika co tu zrobić?Instrukcja obsługi po niemiecku a ja w tym języku ani hu hu Zakręciłam dopływ gazu, tu mi miga na panelu usterka!!!( o mało nie wyłamałam w tym stresie klapki zamykającej panel :) )Nie mogę się dodzwonić do naszego kierownika-kolegi kto,ry montował piec.
Dodzwoniłam się do jego żony Basi a...ona też w pilnej potrzebie- zalewa im działkę po deszczu. I tak obie dzwonimy do tego samego faceta z hasłem ratunku!!Ja w koncu dodzwoniłam się do swojego małża--a piec wyyyje coraz głośniej Ja już mam wizje -buuummmm Małż dodzwania się do kolegi Jest rozkaz - wyłączyć całkiem piec No to szybkie myślenie,rzut oka na piec...gdzie się to wyłącza Jest guziczek hurra Wciskam go i...nastaaaała ciiisza Uff, jestem uratowana
Po południu przyjeżdża kolega i co się okazało.Z tego kapania z kaloryfera(którego zresztą nie było) i po moim krótkim zakręceniu zaworu, spadł poziom wody dopływającej do pieca i ten się zbiesił i zaczął wyć
W związku z tym założyliśmy kaloryfer, ale niestety coś tam dalej kapie.Zostałałm pouczona ,żeby sprawdzać do jutra wskaźnik poziomu wody oraz jak w razie W podnieść poziom wody Tak więc co jakiś czas lecę do kotłowni i patrzę.Narzazie jest OK.Kolega tylko stwierdził,że musiłałam być w wielkim stresie skoro zdjęłąm aż cały osłomkę z panela pieca a można ją tylko podnieść i efekt jest ten sam Taaaa,,, dobrze mu mówić
Tak więc przy tej okropnie pogodzie poziom adrenaliny podniósł mi się do czubka głowy
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia