nasza podróż do.....domu, czyli adaptacja Sagi
no i jeszcze nie napisałam, że młody zaliczył pierwszy "wypadek" na budowie.
Szczescie w nieszczesciu, potknąl się o drewnianą deskę, obtarł tylko ręke do krwi i kawalek nogi, ale jakies 10cm obok wystawał pręt o wysokości około 15cm...
nie chcę myśleć gdyby się na niego nadział.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia