Dom w Rododendronach5P- Ania&Uki-budowanie marzeń
Dwa ostatnie dni przyniosły intensyfikację działań na naszej budowie
Piątkowe popołudnie i wieczór z pomocą wujcia Ericha i kolegi Piotrka oraz głównego taczkowego - mojego osobistego Połówka - zakończyło się pełnym sukcesem wykopaniem ławy o wym 80x40:
http://foto2.m.onet.pl/_m/9091ba764aca642d87f43873ba45cb7e,10,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/9091ba764aca642d87f43873ba45cb7e,10,19,0.jpg
Wysiłek był to nieziemski a na dodatek parnota i duchota dookoła
Jednakże takich ław potrzeba nam 8 z czego dwie krótkie i trzy kolejne pod garażem...
Wujcio nie tracił optymizmu i zapewniał iż "za tydzień będziemy pod dachem"
Na sobotę została zoorganizowana zwarta ekipa aby wespół w zespół móc ławom stawić czoła
A podobno z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu...jednak pełna gotowość i chęć pomocy teścia Kazia,wujcia Ericha i kuzyna Irasa spowodowały,iż można śmiało obalać tą tezę.Panowie pracowali w gigantycznym upale - uzupełniając stale płyny
Ciocia Ania i bratówka Dusia zadbały o strawę nie tylko duchową, za co im dziękuje bo ja w tym czasie zmagałam się z konserwacją powierzchni płaskich w mieszkanku
Praca została podzielona:dwóch kopie, dwóch wywozi ziemię:
http://foto1.m.onet.pl/_m/25b2f3c0843160b08cefcfad64439d95,10,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/25b2f3c0843160b08cefcfad64439d95,10,19,0.jpg
Zorganizowali sobie też Panowie jak widać powyżej kąsek cienia i miejsce do odpoczynku
Ale parafrazując słowa Wojciecha Młynarskiego "Ławy kopiemy, ławy kopiemy-bracia rodacy!Tu się psia nędza nikt nie oszczędza, odpoczniesz w pracy "Strudzeni pracownicy szukali jednak chwili wytchnienia pod śliwką i było "po jednym"-na stwardnięcie czy stwardnienie...zdania uczonych były podzielone...
http://foto0.m.onet.pl/_m/41b9f0c69e6a4ac86a133c5e0e51523c,10,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/41b9f0c69e6a4ac86a133c5e0e51523c,10,19,0.jpg
Płeć piękna obecna na tejże budowie udzielała wsparcia mentalnego Panom budowniczym, a w całkiem wolnych chwilach korzystały z promieni słonecznych i deliberowały na przeróżne tematy przy czym motywem przewodnim była kwestia "straszenia biustem"
Cel przez mężczyzn został osiągnięty:dwie kolejne ławy wykopane:
http://foto0.m.onet.pl/_m/2cacccdb19baebfd5f1eaf3af39e7d8c,10,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/2cacccdb19baebfd5f1eaf3af39e7d8c,10,19,0.jpg
Wieczorem Panowie skąpani słońcem i autentycznie zmęczeni mieli jeszcze siłę na rozpalenie całkiem świeżutkiego i nowiuśkiego girlla:
http://foto0.m.onet.pl/_m/7e5bd66597d8e469321b57003f4fca18,10,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/7e5bd66597d8e469321b57003f4fca18,10,19,0.jpg
Bowiem najważniejsze decyzje zapadają nad talerzem, nie w gabinetach prezesów
Baardzo baardzo dziękujęmy za pomoc i nieskromnie liczymy,że ekipa nie zniechęci się ciężką pracą...bo jak ktoś jest dla nas miły to przecież my mu vis a vis
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia