Kasi i Tomka Ciri, czyli Iskierka ciut inaczej
Za dni kilka zaplanowaliśmy wykopy pod ławy. Niby prosta sprawa, ale. Nasza działka gliną stoi. I to jak stoi. Jak się amerykański kryzys dobrze rozhula, i cała gospodarka piep.... eeee się wyłoży, to z sąsiadem zakładamy fabrykę naczyń glinianych. Na parę lat surowca mamy. Jeśli zaś o budowanie na tym towarze idzie, to sprawa jest taka, że zalecono nam, cytuję "grunt wymienić", czyli wybrać dość głęboko glinę i nawalić w to miejsce piachu.
I się zaczęło.
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/4/37735581_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/4/37735581_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/6/5/2/37735790_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/6/5/2/37735790_d.jpg
Kopanie w glinie suchej, idzie baaardzo opornie. I tak sobie leciały godziny. Nie powiem facet się starał, ale materia była zdecydowanie trudna. Wszystko jednak do czasu....
Do czasu aż okazało się że mamy na pieńku z kimś na samej górze. Nie wiem czy trzeba było na tacę dać, czy w łapę komu, czy po prostu niechcący zabiliśmy pająka? W każdym bądź razie wtedy sie zaczęło i do tej pory się ciągnie. Jak tylko zaczniemy coś na budowie robić zaraz padać zaczyna. Tfu tfu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia