Kasi i Tomka Ciri, czyli Iskierka ciut inaczej
Tyle teorii.
W naszym konkretnym przypadku, sprawy sie miały tak, że udało nam się znaleźć bloczek BK w wielce atrakcyjnej cenie. Z jedną wszelako wadą. Towar trzeba rozładować ręcznie...
I w dniu poprzedzającym rozładunek, teściu nieopatrznie dał jakieś pieniądze, zwyczajowo pomagającemu nam "łazikowi". I do tysiąca bloczków zostaliśmy we dwóch ...
Z planowanych czterech godzin zrobiło się osiem.
I oczywiście cały dzień padało. Tośmy się przynajmniej specjalnie nie zgrzali
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia