Kasi i Tomka Ciri, czyli Iskierka ciut inaczej
Nie wspomniałem, że na spotkanie z elektrykiem pojechałem sam, a w czasie ustalania rozkładu instalacji wewnątrz budynku, odniosłem przez chwilę wrażenie, że ten miły skądinąd człek, ma niecne zamiary w stosunku do mojej zony. A było to, mniej więcej, tak:
- A ten ... rozdzielnia gdzie ma być?- zapytał on.
- Tu - pokazuję paluchem ściankę w wiatrołapie.
- ... - się w głowę-czapkę podrapał i patrzy na mnie.
- Nie .. tu? - pytam niepewnie.
- No raczej nie. Wiesz pan, przewód przyłączeniowy kosztuje 30 zł/m z ułożeniem. To tu, będzie jakieś 600 zł drożej niż ... tam - i pokazuje na ścianę w schowku, co kiedyś był częścią garażu.
W myślach zganiłem się za głupotę. PRZECIEŻ TO TRZEBA JESZCZE DO SŁUPA PODŁĄCZYĆ !
- Eeeee ... To bardzo dobre miejsce - kiwam głową - I jakie tanie.
- No widzisz pan. A tego ... z pana żoną to kiedy się można umówić?
Tu mnie zagotował. "A pieprznął Ci kto ostatnio?"- myślę
- Że po co? - pytam na głos.
- No wiesz - nagle przeszedł ze mną na "Ty". Przecież chce się umówić z moją Połówką. Znaczy, my już rodzina - Bo żona może chcieć inaczej - dokłada.
"Spale Ci chałupę" - myślę
- Ale że bo co? - pytam przytomnie.
- Bo ja z doświadczenia wiem, że z mężem się ustala, robi się, a potem wpada żona i trzeba wszystko poprawiać.
- Aaaaa, takie "inaczej"- UFFFF !
A w powietrzu dało się słyszeć, coś ... jak by ... głośne pukanie w czoło.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia