Jankowo
Zajrzałam do dziennika i nie mogę uwierzyć, że od miesiąca tutaj nie zaglądałam
To wszystko dlatego, że tyle się dzieje w domu, w pracy, na budowie... No to trochę zaległości: 7 kwietnia nasz domek wypiękniał - pojawiały się o okna. Ekipa przyjechała rano i już o 5 popołudniu wszystkie okna były na miejscu. Bardzo sprawnie im to poszło, pomimo tego, że nadproże okna balkonowego musieli porządnie wyszlifować
W tym samym tygodniu przyjechała również nasza ekipa elektryczno- tynkowa
Najpierw domurowali resztę ścian działowych, a potem bardzo sprawnie rozciągneli kable elektryczne. Kolega męża zajął się instalacją alarmową i TV. A teraz tynkujemy
Niestety Paweł rozchorował się po kilu dniach spędzonych na budowie na jakąś paskudną grypę. Właśnie wtedy musiałam wyjechać na szkolenie na cały tydzień. Niestety nie mogłam z niego zrezygnować, bo to szkolenie przed wdrożeniem nowego systemu, oragnizowane w Holandii dla całego regionu, tylko jeden termin, etc. Na szczęście moja niezastąpiona teściowa, znowu pomogła, przez cały tydzień opiekowała się Jasiem i chorym Pawłem. Na budowę przyjechał mój Tata i wszystkiego pilnuje. Zginelibyśmy gdyby nie rodzice po prostu. Wielkie dzięki kochani
Acha, zdjęcia okien będą wkrótce
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia