Jankowo
Jestem tak zmęczona porządkami na budowie, że jeszcze nie mogę spać... chyba napędza mnie zadowolenie, bo to był kawał dobrej roboty. Jaś spał pprawie 4 godziny, zmęczony rundą po sklepach i kupowaniem gresu na taras i do kotłowni. A my mogliśmy poszaleć, aż pękł mi worek w odkurzaczu przemysowym i otoczyła mnie szara chmura niezapomniane przeżycie.
Wszystkie folie i plastiki spakowaliśmy w worki i teraz czekają na wywiezienie. Resztki wełny i śmieci sprzątneliśmy na "miejsce kontenerowe". Jutro ciąg dalszy cywilizowania domu i działki, ale będę robić długie przerwy na kąpiele w basenie. Basen jest oczywiście dla Jasia, ale jest na tyle głeboki, że trzeba Jasia cały czas pilnować, a wygodniej jest pilnować w środku, prawda?
I jeszcze się pochwalę, że wszyscy sąsiedzi zachwycają się, tym jak dobrze nasz domek wpisał się w otoczenie. Aż rosnę z dumy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia