Jankowo
Właściwie ciągle trwa kalendarzowa zima, ale w moim lesie dzisiaj ogłosiłam przedwiośnie i zabrałam się do pracy Nadrobiłam ogrodnicze zaległości z jesieni. Wycinałam suche maliny, grabiłam liście, zastanawiałam się czy bedę coś sadzić tej wiosny, czy też zaczekam do jesieni. Właściwie z naszą ilością drzew i krzewów wystarczy uporządkować teren wokół domu, zasiać trawę i założyć kwietny klombik. Natomiast z nowymi drzewami i krzewami chyba zaczekam do jesieni. Powoli krystalizuje mi się koncepcja ogrodu, ale dopiero gdy zamieszkamy na stałe, wydepczemy własne ścieżki i wybierzemy ulubione zakątki będzie wiadomo co tam zrobić
Na pewno będę chciała posadzić trzy brzozy, aby brzozowy ogród sąsiadów zdawał się być kontynuacją naszego. Do malinowego chruśniaka chcę dosadzić jeszcze dwa gatunki - dzikie maliny, które porastają zbocze na działce mojej babci. Te maliny to smak mojego dzieciństwa I jeszcze szlachetną odmianę malin wrześniowych. Pod jabłonką znajdzie się miejsce dla kilku krzaków poziomek i truskawek. Przyciełam dzisiaj moją dorodną jeżynę, trzeba będzie ją podsypać korą i zrobić obwódkę z kamieni po skalniaku.
Na moim kwietniku na pewno znajdzie się miejsce dla piwonii, irysów i floksów. Uwielbiam te proste i pospolite kwiaty, bo co roku mnie zachwycają. Muszę uprzedzić mamę i babcię, że zasadzam się na ich zasadzenia Bo oczywiście najpiękniejsze irysy rosną u mojej babci A dodatkowo wczesną wiosną wysiewam aksamitki
Tak .... hmmm, czy ja powyżej napisałam , że dopiero krystalizuje mi się koncepcja ogrodu???
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia