Jankowo
Dodatkowa glazura do łazienki dotarła wreszcie w poniedziałek o 18-tej, sic! Czekałam na kuriera cały dzień i naprawdę nie był to dzień stracony. Wydawało mi się, że budowa zamieniła moją działkę w ugór, ale nawet w tych zakątkach ogrodu, które się ostały, miałam pełne ręce roboty Nie powinno mnie to jedank tak dziwić... w ubiegłym roku koncentrowaliśmy się na tym, aby nie zatonąć w śmieciach budowlanych, a trawa sobie rosła, liście opadały... Na grabieniu i przycinaniu krzewów spędziłam... cały tydzień. Pogoda była świetna - nawet pojawiało się słońce Łazienka w tym czasie nabierała wyglądu no pięknego po prostu. Jutro już obiecuję zdjęcia
Podczas prac w ogrodzie nie czułam się bynajmniej samotnie, miałam towarzystwo nie odstępujące mnie na krok. Dokarmiamy teraz już nie jednego psa, ale trzy. Oprócz rudzielca, pojawiły się dwa małe czarne psiaki, też bardzo przytulaszcze i kochane. Od sąsiada dowiedziałam się, że to zeszłoroczny przychówek działkowy. Dziewczyna ma brązowe łapki, a chłopak jest cały czarny. Myślimy o przygarnięciu jednego psa. I chociaż całe towarzystwo jest bardzo zgodne i wesoło się bawi to jednak trochę ich za dużo... Umieszczę ich zdjęcia na portalu "adopcja psa", może ktoś się zainteresuje... Będzie to trudne, bo tam są setki ogłoszeń tego typu. Na szczęście teraz nadchodzą dla nich lepsze czasy - cieplej, więcej ludzi na działkach to więcej jedzenia... Ale i tak uważam, że zwierzaki powinny mieć swój dom
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia